Wydarzenia

/ Życie warte 150.000 euro – walczą o życie Justyny

2013-06-15 13:50:00

< wróć do listy

Zawsze pomagała innym, dziś sama potrzebuje pomocy. Nauczycielka i harcerka z podwrocławskiej Oławy – Justyna Piotrowska z domu Gachowska – żeby przeżyć musi zostać poddana przeszczepowi płuc w austriackiej klinice. O życie przyjaciółki ze szkoły i harcerskiego kręgu walczą przyjaciele. Na zebranie ponad 600.000 złotych mają czas tylko do 1 lipca.

Harcerstwo to był jej sposób na życie. Zawsze wierzyła, że niezależnie od warunków materialnych każdy powinien cieszyć się życiem. Uczestniczyła w wielu akcjach charytatywnych. Sprawiła, że harcerze z podwrocławskiej Oławy pojechali na międzynarodową olimpiadę skautową, gdzie odnowili przyrzeczenie w stulecie powstania skautingu. Pięć miesięcy później urodziła córeczkę Blankę. Najprawdopodobniej ciężki poród wywołał u niej nieznaną chorobę, tętnicze nadciśnienie płucne. 2,5 roku tułaczki po szpitalach i prywatnych gabinetach nie przynosiły właściwej diagnozy.

Walki z NFZ o bardzo drogie leki i bardzo uciążliwe leczenie, ciągłe wyjazdy do klinik we Wrocławiu, Warszawie i Otwocku – tak wyglądało jej życie od końca sierpnia 2010 roku. Mimo wszystko nie zrezygnowała z pracy w szkole  i do dziś prowadzi ukochaną drużynę harcerską, którą pod jej nieobecność prowadzi mąż Robert.

Jej walka o przeszczep płuc w Polsce to scenariusz na film o trwającej lata bezduszności, niekompetencji i rozpaczy bez szans na szczęśliwe zakończenie. Dwa tygodnie temu, po kolejnym pogorszeniu się stanu zdrowia, lekarze napisali do kliniki w Wiedniu. Odpowiedź przyszła w ciągu trzech dni. Diagnoza austriackich lekarzy potwierdziła: możliwy jest rodzinny przeszczep płuc, który musi się odbyć jak najszybciej. Jego datę wyznaczono na 1 lipca. Ponieważ Polska nie jest członkiem Eurotransplantu, Justyna sama musi zapłacić za zabieg ratujący życie 150.000 euro.